Kolejny PARTY VLOG na kanale! 🔥Zostaw łapę, jakiś fajny komentarzyk i zasubskrybuj kanał 😁Widzimy się w następnym filmie! ️🔻Wpadnij byku tutaj:Instagram: Okazuje się, że uchwycenie 📸 wszystkich wyjątkowych momentów dnia ślubu nie wystarcza… 🤔Fotograf ślubny fotografuje również detale, miejsca i szczegóły Was Cześć Łobuzy ! Chcieliśmy Wam tylko przypomnieć jak wyglądał Wasz START w trakcie Biegu Wolontariusza Zapisujcie się na wrzesień Jak wyglądał Wasz dzisiejszy poranek? Na nasze samopoczucie w ciągu dnia wpływa nie tylko ilość i jakość naszego snu, ale również to w jaki sposób się budzimy rano. ⏰ Tak kiedyś wyglądał Jaruś! Od początku udziału w programie nie raz eksperymentował ze swoim wizerunkiem „Chłopaki do wzięcia” – Jarosław Mergner Jarosław Mergner, lepiej znany szerszej opinii publicznej jako Jaruś od lat jest uważany za jedną z największych gwiazd programu „Chłopaki do wzięcia”. Jak wyglądał wasz wczorajszy wieczór? Nasz stał na głowie i to dosłownie Tym razem do gry wkroczyły materace, a to oznaczało jedno.. przewroty i to Jak wyglądał wasz poranek przed wielkanocnym śniadaniem? Ja wybrałem bieg o wschodzie słońca! Fot. Arkadiusz Skrodzki xRunners #wilkocr #zostańwilkiemaniedzikiem #wydminy #xrunners Dzisiaj zapytamy się ludzi imprezujących w Sopocie w jakim wieku, z kim i w jakich okolicznościach przeżyli swój pierwszy raz.👉Obserwuj na Insta: https://ww Polubienia: 451,Film użytkownika wlosowy_swiatxv (@wlosowy_swiatxv) na TikToku: „Jak wyglądał wasz ostatni włosing?😍 ️ #świadomapielęgnacja #wlosomaniaczka #pięknewłosy #pielegnacjawlosow #włosing #olejowaniewłosów #dlaciebie”.Olejowanie na podkład z mgiełki Bee my baby🐝🌸 | Ig: wlosowy_swiatxv | Włosy równomiernie spsikuję mgiełką 🐝 | As It Was - Harry Pierwszy vlog na kanaleVlogi będą się pojawiały co miesiąc pokazując jak wyglądały nagrywki backstage oraz wyjazdy montaż @kamo.park_wystąpili @igornadzialek bp1n7yP. LiuAnne 27 czerwca 2017, 15:04 Hej,nigdy nie udzielałam się zbyt mocno na Forum, ale dziś mam ochotę zapytać, jak wygląda Wasz typowy dzień? Pytam z czystej ciekawości :) Jeśli chodzi o mój dzień:- Wstaję o wstawiam wodę, biorę leki i idę umyć włosy. Następnie ubieram się, robię makijaż i śniadanie dla dzieci, budzę dzieci, jemy, ubieram dzieci (mają 2 lata) i zaprowadzam na dół do Wychodzę karmię psa (mieszka w podwórku) i jadę rowerem do pracy (3 km). Jeśli leje bądź mam w planach zakupy, jadę W pracy jestem praktycznie non stop siedzę przed Wychodzę z pracy i jadę do domu, czasem muszę coś załatwić: kupić pieczywo, wejść do apteki czy na pocztę, sporadycznie większe zakupy - zwykle robimy je w Odbieram dzieci, jem obiad i wychodzimy na podwórko. Bawimy się, ale zwykle mam też pracę - pielenie, przycinanie krzewów, podlewanie, koszenie trawnika, spacer z psem. Często też mąż woła mnie do pomocy w warsztacie. Cały czas mam na oku dzieci, chyba że dziadkowie pojawią się na Wracamy o 19, kąpię dzieci i robię im mleko, ubieram w piżamki. Jak trzeba to wstawiam/zdejmuję pranie i ogarniam pobieżnie mieszkanie. Porządnie sprzątam w piątek lub sobotę. Robię kolację dla siebie i męża. Czytamy książeczki, jak się da (dzieci spokojne) to oglądamy film. Dzieci idą spać o czyli późno - za dużo śpią w dzień ale babci nie przetłumaczysz... Wówczas biorę się za obiad na kolejny dzień. Na końcu kąpiel (bez mycia włosów, bo to robię rano) i czas na Internet. Spać chodzę około 23. Dołączył: 2017-06-24 Miasto: Liczba postów: 77 27 czerwca 2017, 15:21 Jeśli nie ma sesji i mam zajęcia na uczelni:Wstaję około godziny siódmej, po wstaniu w pierwszej kolejności biorę leki, idę do łazienki. Biorę prysznic, ubieram się i robię sobie śniadanie. Po jedzeniu, przy którym zazwyczaj uczę się albo oglądam coś na youtube, biorę resztę leków, suszę włosy, pakuję się i jadę na uczelnie. Choć mieszkam w mieście, w którym się uczę, to nadal mam około 10 km do kampusu, więc autobus + 2 tramwaje to taki zajęciach wracam do domu, przy okazji często wstępuje do sklepu, dokupić jakieś potrzebne produkty, następnie robię obiad, który jem praktycznie zawsze z partnerem. Jeśli on kończy wcześniej, to czeka na mnie i na odwrót. Po obiedzie zazwyczaj idziemy na spacer, jak jest ciepło to popływać nad jezioro, a gdy brakuje większej ilości produktów spożywczych i codziennego użytku, to jedziemy na powrocie czas spędzam na nauce albo zainteresowaniach - rysuję, gram na gitarze, czytam czy po prostu siedzę przed komputerem, bawię się z chomikiem, zależy, na co mam kolację około 19 - 20, zależy, ile czasu spędzamy poza domem. Później biorę prysznic, przygotowujemy sobie drugie śniadania na następny dzień i zazwyczaj od około 21 - 22 oglądamy coś razem (film, anime, różnie to bywa).Sprzątamy zazwyczaj w weekendy, jeśli jest pranie do zrobienia, to wrzucam je w biegu kiedy mam czas. Edytowany przez setsu 27 czerwca 2017, 15:22 AGANIESZKA82 27 czerwca 2017, 15:29 jak pytasz :)- wstaję o 6:00 - łazienka - wiadomo, mycie włosów, suszenie itd.... (w międzyczasie jak dłużej pośpię tak do 6:20 to mój M. robi śniadanko do pracy), potem robię śniadanie dla siebie i mojego M. do pracy- 7:00 jedziemy do pracy (czasem jak mój ma na 5:30, to ja jadę rowerem - 5km)- tak więc od 7:30 do 16 w pracy, w domu zwykle o 16;30 jesteśmy- w środy mam fitness na 17 to szybko do domu się przebrać i w auto i jadę 15km do miasta (po 19 jak kończe to ogarniam zakupy)- a w pozostałe dni - to po pracy dokańczam obiad, pranie, sprzątanie mieszkam na wsi, więc mam spory ogród, ogródek, szklarnię - trzeba kosić trawę itd. Ja koszę na części ogrodowej elektryczną - bo jest mało- wieczorem, to szykuję obiad na drugi dzień itd....- bieganie ok. 20:00 ( w wiosennej porze to wcześniej)- zanim się ogarniemy z kolacją, łazienką i innymi pierdołami - to też tak 22-23 do spania (no i obowiązkowo poczytać do poduszki muszę;) Dołączył: 2017-02-28 Miasto: Warszawa Liczba postów: 555 27 czerwca 2017, 15:30 Mój dzień jest bardzo podobny, tylko powrót do domu z odebraniem córy ze żłobka zajmuje mi godzinę, więc jestem ok. 17 w domu. Do kąpieli małej mam 3 godziny, w trakcie których w zalezności od dnia wybieram się na jakieś małe zakupy do warzywniaka (jak jadłam co popadnie, tych zakupów było zdecydowanie mniej, teraz w menu dużo więcej warzyw, których nie kupię raz na cały tydzień, a zakupy z niespełna 3-latką trwają 4 razy dłużej niż samotne), szykuję kolację, czasem próbuję coś poćwiczyć, ale bardzo ciężko mi wyrwać te 45 min niezakłóconego czasu, no i spędzam czas z córą - wychodzimy na spacer albo w domu układamy puzzle itp, w trakcie tych zabaw ruszam też z produkcją pudełek na następny dzień. Mała chodzi spać 21:30-22:00 i jak w końcu uśnie, zwykle jestem wykończona. Mam godzinkę-półtorej dla siebie, w trakcie której robię różne plany z kategorii "życia rodziny" albo leniuchuję - czytam, internetuję. .Malinowa Dołączył: 2017-04-28 Miasto: Liczba postów: 1529 27 czerwca 2017, 16:13 Obecnie jestem na macierzyńskim, synek 5 miesięcy. Pobudka Karmię go (czasem robi to mój mąż) przebieram i zabieram do siebie do lóżka jak już mąż wstanie do pracy (koło 7). Wtedy leżemy, bawimy się. Czasem uda mu się jeszcze usnąć na 20 min więc i ja przysypiam. Jak zaczyna marudzić to wstajemy koło Kładę go na matę i robię sobie śniadanie i jem. W międzyczasie oczywiście milion razy muszę do niego podchodzić, zabawiać bo marudzi. Koło 10 robi się senny więc go usypiam. Czasem uśnie od razu czasem zajmuje mu to pół godzinki. W czasie drzemki mam czas na ogarnięcie siebie i kuchni. Drzemka zwykle trwa pół godzinki, a jak śpi przy odkurzaczu to nawet i godzinkę. Potem robię sobie kawę i bawimy się z małym. Jem 2 śniadanie koło Muszę się nagimnastykować, żeby wymyślać co raz to nowe zabawy z małym bo szybko się nudzi. Koło idzie na drugą drzemkę i wtedy biorę się za obiad. Po 16 wraca mąż i jemy obiad. Po obiedzie ja lub mąż lub razem idziemy z małym na spacer. Jak mąż jest na spacerze to ja sprzątam, a jak mi się nie chce to mam czas dla siebie. Koło mały idzie się kąpać. Koło idzie spać czyli mam już czas dla siebie. Zwykle przebudzi się ze 2 razy jeszcze zanim uśnie na dobre. Koło jem kolację. Idę spać koło 22. Nocne karmienia mam koło 1 i koło 3 w nocy ale pobudek mam więcej ale wtedy daję smoczek i mały śpi dalej. Dołączył: 2013-02-12 Miasto: Piaski Liczba postów: 2136 27 czerwca 2017, 16:17 Teraz głównie przygotowuję się do obrony, ćwiczę, jeżdżę na rolkach codziennie, jeżdżę na rowerze, czasem basen, jakieś prace domowe, czasem coś poczytam, internet. Gdzieś od połowy lipca praca. Nie chcę mi się pisać co dokładnie robię i w jakich godzinach. Monisiia 27 czerwca 2017, 16:19 moje dni każdego dnia są inne. u mnie nie ma rutyny i monotonii. np. dziś mój dzień wyglądał tak: wstałam o zmienilam kuwete kotom, wzięłam prysznic, umylam zęby, zrobiłam makijaż, zjadłam śniadanie, ogarnęłam trochę mieszkanie. o wyszłam z domu. o pojechałam do mamy, poszłyśmy na lody. o miałam pociąg do znajomej. teraz wracam do domu, dojade na zmienię kuwete kotom. coś zjem. posiedzę pewnie trochę w papierach, nakarmie koty, wezmę prysznic, umyje włosy. o pewnie poogladam jakieś pierdoły w tv. może włączę jakiś film. spać pójdę pewnie przed jutro będzie całkowicie inaczej Dołączył: 2012-10-12 Miasto: Wioska Liczba postów: 18531 27 czerwca 2017, 16:29 U mnie- Wstaje o zbieram dzieci i odstawiamy do przedszkola9- zakupy. Jeśli akurat nie muszę ( bo raz na kilka dni). To wtedy trening lub obiad. Akurat tutaj mogę iść biegać wiec odbieram dzieci z przedszkola i od razu idą spać, śpią do 15-16. Po 13 jem trening lub obiad. Zależy czego wcześniej nie zrobiłam. Jak miałam tego dnia zakupy to musze to jakoś połączyć. Typu wstawić obiad wtedy ćwiczyć w przerwach doglądac. A i obiad mam raczej na 2 dni wiec rzadko tez się zdarzają takie sytuacje. Jak się obiad gotuje a nie trenuje to sprzątam 17-19 czas dla dzieci. Zazwyczaj spacer. Ale jak pada czy chore to się w domu bawimy, czytamy kąpiel moja i wspólna kolacja21-kładę dzieci spać. Czasami idę spać razem z nimi. Czasami poobijam się jeszcze godzinę Edytowany przez maharettt 27 czerwca 2017, 16:37 Dołączył: 2017-06-05 Miasto: Liczba postów: 1315 27 czerwca 2017, 16:36 U mnie- Wstaje o zbieram dzieci i odstawiamy do przedszkola9- zakupy. Jeśli akurat nie muszę ( bo raz na kilka dni). To wtedy trening lub obiad. Akurat tutaj mogę iść biegać wiec odbieram dzieci z przedszkola i od razu idą spać, śpią do 15-16. Po 13 jem trening lub obiad. Zależy czego wcześniej nie zrobiłam. Jak miałam tego dnia zakupy to musze to jakoś połączyć. Typu wstawić obiad wtedy ćwiczyć w przerwach doglądac. A i obiad mam raczej na 2 dni wiec rzadko tez się zdarzają takie sytuacje. Jak się obiad gotuje a nie trenuje to sprzątam 17-19 czas dla dzieci. Zazwyczaj spacer. Ale jak pada czy chore to się w domu bawimy, czytamy kąpiel moja i wspólna kolacja21-kładę dzieci spać. Czasami idę spać razem z nimi. Czasami poobijam się jeszcze godzinę teraz o 21 to jest jeszcze jasno Dołączył: 2012-10-12 Miasto: Wioska Liczba postów: 18531 27 czerwca 2017, 16:40 napisał(a):maharettt napisał(a):U mnie- Wstaje o zbieram dzieci i odstawiamy do przedszkola9- zakupy. Jeśli akurat nie muszę ( bo raz na kilka dni). To wtedy trening lub obiad. Akurat tutaj mogę iść biegać wiec odbieram dzieci z przedszkola i od razu idą spać, śpią do 15-16. Po 13 jem trening lub obiad. Zależy czego wcześniej nie zrobiłam. Jak miałam tego dnia zakupy to musze to jakoś połączyć. Typu wstawić obiad wtedy ćwiczyć w przerwach doglądac. A i obiad mam raczej na 2 dni wiec rzadko tez się zdarzają takie sytuacje. Jak się obiad gotuje a nie trenuje to sprzątam 17-19 czas dla dzieci. Zazwyczaj spacer. Ale jak pada czy chore to się w domu bawimy, czytamy kąpiel moja i wspólna kolacja21-kładę dzieci spać. Czasami idę spać razem z nimi. Czasami poobijam się jeszcze godzinę teraz o 21 to jest jeszcze jasnoMam że mi dzieci często chorują wiec wtedy musze gotować i ćwiczyć z nimi. Edytowany przez maharettt 27 czerwca 2017, 16:50 Był wczesny poranek, właśnie zgarniałaś się na lekcje z szukać schodów, spieszyło ci się, ponieważ lekcje zaczynały się za pięć minut, a ty dopiero co jako jedyna dojadałaś płatki w wielkiej już się miałaś zbierać i odnieść talerzyk, niespodziewanie upadłaś na podłogę czując na twarzy resztki swoich niedojedzonych płatków, oraz zimne mleko które również miałaś na wręcz wściekła, no bo jak w takim stanie miałaś wyjść na lekcje. Kiedy w końcu w miarę się ogarnęłaś, usłyszałaś dwójkę śmiejących się się, że była to robota któregoś z do nich wkurzona, ponieważ nie pierwszy raz byłaś ofiarą ich Weasley. - Słucham - Powiedz mi czemu znowu się na mnie uwzięliście? - pokazałaś brudną szatę od płatków. - To wina Freda nie moja, to on próbuje cię poderwać, a ja mu tylko w tym zaśmiał się. - Zgadza nie to nie tak jak po puścił ci oczko, a ty zeszłaś im z drogi nie robiąc już im kolejnej afery w ciągu tygodnia. Siedziałaś na lekcjach, czekając tylko na ich koniec, ponieważ miałaś ochotę się się na ciebie patrzył, a głównie na twoją zabrudzoną szatę i tłuste włosy od czwartej godzinie lekcyjnej wyszłaś na dwór, pod drzewo tak, aby nikt cię nie momencie gdy odrabiałaś prace domową z eliksirów zauważyłaś, że ktoś do ciebie to nie kto inny jak Fred Weasley. Zaczęłaś się zastanawiać czego on może znowu od ciebie chcieć. - Hej No cześć, zmarnowałeś mi dzień dzisiaj. - burknęłaś. - No i właśnie chciałem cię za to przeprosić. - No nie wiem, od tygodnia mi życie nie sześć lat. - Chciałem cię zaprosić Hogsmeade- I liczysz na to, że tam pójdę? - Teoretycznie. - zrobił usta w wąską kreskę, spuszczając delikatnie głowę w Dobra, przemyślę to, ale jak jeszcze raz stanę się ofiarą twojego kolejnego nie udanego zalotu w moją stronę to możesz zapomnieć i pójdziesz się bawić do brata. Czy tam inne swoje gej party. - To jak coś, to będę czekał o osiemnastej w wielkiej odpowiedział zadowolony. Po skończonych zajęciach, wróciłaś do swojego dormitorium tylko po to,aby się przebrać i doprowadzić do miałaś niewiele zaledwie tylko dwie godziny, a to i tak było mało dla ciebie, ponieważ zanim wybierzesz w czym pójdziesz, zajmie ci to wiele czasu.. Szybko wskoczyłaś do łazienki, zrobiłaś włosy i przebrałaś wielkiej sali czekał na ciebie Fred jak serce ci delikatnie zabiło, a ręce zaczęły ci się w szoku widząc go ładnie ubranego, totalnie nie spodziewałaś się tego po nim, na co dzień chodził tylko w zwykłych szarych spodniach i byle jak zawiązanym jednak ubrał się w garnitur, swoje rude włosy miał zaczesane na bok i delikatnie się uśmiechał właśnie w twoją stronę, w ręku trzymał bukiet kwiatów, a w drugiej dłoni małe czarne opakowanie które było ładnie owinięte srebrną do chłopaka, a on nic nie zrobił tylko wziął twoją dłoń i złożył na niej że się jeszcze uśmiechnął. - Zarumieniłaś się ? - Nie. - że się uśmiechać częściej. - odparł, dając ci bukiet kwiatów do rąk. Witam, przepraszam za będzie Luna Była późna noc po święcie zegarze wybiła właśnie godzina jedenasta, nie chciało ci się spać dlatego stwierdziłaś, że pomaszerujesz sobie po korytarzach zamku który był ogromny i łatwo można się w nim tak sobie szłaś, poczułaś, że na kogoś wpadłaś i ten ktoś był bardzo wysoki. - Przepraszam, właśnie kierowałam się do pokoju odpowiedziałaś. - ( Nie spodziewałem się tego po tobie, że będziesz kłamać. - A, to ty. - zauważyłaś, że nad tobą stoi puchon który od dawna ci się podobał. - Co ty robisz tu o takiej porze? - O nie... - Co? - Kotka Filcha - To mamy przerąbane - W nogi. Wzięliście nogi za pas i zakluczyliście się w jakiejś ciemnej klasie, po dłuższym pobycie tu zorientowałaś się, że była to klasa chwilę siedzieliście cicho dopóki kotka nie odeszła, gdy miałczenie umilkło odetchnęłaś z ulgą. - I co mamy tutaj tak siedzieć? - Jakoś nie chce mi się wracać, do jadalni jest daleko dość. - Ale, zaraz północ W twojej głowie rozpoczęła się właśnie wojna czy powiedzieć mu o tym, ale bałaś sie, że cię wyśmieje, bo na co dzień kręciło się przy nim pełno dziewczyn, ale stwierdziłaś, że się przełamiesz. - Ced? - Słucham? - B-bo jest taka sprawa...- czułaś jak stres zżera cię od środka, a nogi ci się zaczynają uginać. - Mów, spokojnie. - N-nie w-wiem dlaczego, ale no..T-ty mi się tak j-jakby p-podobasz...- tak, w końcu udało ci się to z siebie wyrzucić, teraz czekałaś na reakcję i odpowiedź początku wyostrzył mu się wzrok, ale zaczął w końcu mówić. - Ooo.... - podrabał się nerwowo po karku. - B-bo ty mi też.... - Na prawdę? - uniosłaś zaskoczona brwi. - Tak...Chciałem ci to powiedzieć przy innej okazji na przyklad miałem zamiar to zrobić na balu bożonarodzeniowym, ale widzę, że.. -To w takim razie co chcesz z tym zrobić? Nic już nie zdążyłaś powiedzieć, bo chłopak podszedł do ciebie i złączył wasze usta w czułym pocałunku, ale nie skończyło się tylko na jak twoje plecy powoli oparły się o ścianę, a swoje dłonie położył na twoich biodrach trochę mocniej je zaciskając W tej właśnie chwili byłaś w siódmym niebie, ale z przemyśleń wyrwało cię jak poczułaś usta Cedrika na swojej szyi z twoich ust wydobył się cichy jęk nad którym nie mogłaś swoje dłonie na jego plecach chcąc ściągnąć mu sweterek, jednak bałaś sięjak on zareaguje czy cię nie wyśmieje, ale zdobyłaś się na cię jakimś czasie wasze mundurki znalazły się gdzieś w koncie klasy, a ty leżałaś na biurku McGonagall, zaś nad Tobą wisiał Diggory. - Biedna Minerwa, będzie musiała tu pracować. - powiedziałaś w duchu, ale twoją myśl przerwał twój kolejny jęk, poniewważ Ced właśnie złapał cię za udo, a po chwili poczułaś na nim jego przyjaciela jak się końców, wszedł w Ciebie, łapiąc Cię za biodraA, ty z kolei ruszałaś się tak, aby sprawić Wam obojgu przyjemność... - To fajna ta pierwsza randka. - uśmiechnęłaś się, leżąc na jednej z ławek. - Wyjątkowa w każdym razie, inne mogą ci zazdrościć. - musnął delikatnie Twoje usta.